O mnie

Jeżdżę jak jeżdżę na pewno nie najlepiej ale człowiek uczy się całe życie i jeszcze ,mam nadzieje wiele przede mną. Około 3 lata trwa moja przygoda z końmi może nie jest to długo ale mój udział z końmi jest bardzo duży i zdobyłam już dużo doświadczenia, chociaż jeszcze wiele rzeczy nie wiem. Moje jeździectwo zaczęło się w "Stajni za tamą" gdzieś w okolicach kwietnia gdzie miałam dwie pierwsze lekcje jazdy konnej na Jacky ,gniadej hucułce. Potem pojechałam na obóz konny w sierpniu do Kawalkady, gdzie nabrałam bardzo dużo doświadczenia i umiejętności. Jeździłam tam najczęściej na koniku szlachetnej półkrwi Medei. Następnie zaczęłam jeździć w stajni "Zbicko" gdy zaczęła się szkoła. Jednak do zimy przeniosłam się do "Ostrogi" i jeździłam tam razem z moją przyjaciółką Gosią z którą potem pojechałam  ferie zimowe do Kawalkady gdzie tym razem jeździłam na Estymie.W "ostrodze" jak to ja kochałam wyzwania i jeździłam tam na najbardziej znerwicowanym koniu Danielu, bardzo go lubiłam, na wiosnę wróciłam jednak do Zbicka ponieważ w "Ostrodze" moja nauka jazdy konnej nie rozwijała się. Na wakacje znów pojechałam do Kawalkady. Potem moja mama zaczęła jeździć konną ze mną razem w Zbicku. Zimą zaczęłam jeździć do prywatnych koni Robina i Banicji do tej pory ulubionych koni po prostuje kochałam ale trudno się nie przywiązać jak m się konia prawie na własność. Moja mama wiosną zdała kurs instruktora i zaczęła uczyć w Zbicku i w Gosławicach gdzie jej najczęściej pomagałam jej przy koniach i w lekcjach jazdy. Po znajomościach zaczęłyśmy jeździć u Lady i Jaskiera dwóch karych koniach który tylko to miały ze sobą wspólnego. Aktualnie uczę mojego konia, i mam nadzieję że wkrótce zacznę na niej jeździć ;)

1 komentarz:

  1. strasznie Ci zazdroszczę, że Twoja mama jest instruktorem! :)

    OdpowiedzUsuń